Hyundai INSTER vs INSTER Cross – miejskie elektryki w innym stylu

Artykuł sponsorowany
Kiedy Hyundai zapowiedział premierę modelu INSTER, wszystko wskazywało na to, że będzie to po prostu „nowy elektryk do miasta”. Ale wtedy pojawił się on – INSTER Cross. I zaczęły się pytania: Czym się różnią? Który lepszy? Czy warto dopłacić? No to sprawdziłem – i już wiem.
Zacznijmy od najważniejszego: oba auta mają wspólną bazę, czyli platformę, wnętrze i układ napędowy. Ale różnice? Są – i to nie tylko kosmetyczne.
Styl nad wszystko – INSTER bardziej miejski, INSTER Cross bardziej „terenowy”
Na pierwszy rzut oka widać, że INSTER Cross ma więcej… charakteru. Jest wyższy, bardziej muskularny, i sprawia wrażenie miniaturowego SUV-a, który wpadł do miasta na chwilę, ale mógłby też wyskoczyć za miasto. Dzięki:
plastikowym osłonom nadkoli i progów,
przeprojektowanemu zderzakowi z bardziej wyrazistym grillem (choć grill w elektryku to umowna sprawa),
większym kołom i innemu wzorowi felg,
oraz podwyższonemu prześwitowi.
Z kolei klasyczny INSTER jest bardziej „czysty” w formie, minimalistyczny i nieco niższy. Dla kogoś, kto woli miejską elegancję – będzie jak znalazł
Napęd i zasięg – tu różnic prawie nie ma
Pod maską obu wersji znajdziemy:
silnik elektryczny 95 lub 115 KM (w zależności od wersji),
baterię 42 kWh lub 49 kWh netto,
oraz bardzo podobny układ ładowania (do 85 kW DC – 10–80% w ok. 30 minut).
Zasięg? Oficjalnie:
INSTER – do 355 km (WLTP),
INSTER Cross – nieco mniej: ok. 340 km.
Dlaczego? Cross jest minimalnie cięższy i wyższy, co wpływa na aerodynamikę i spalanie prądu. W realnych warunkach różnica to ok. 15–20 km zasięgu, czyli właściwie niewiele. Ale jeśli robisz 4 kursy dziennie po 5 km, to możesz to spokojnie zignorować 😉
Wnętrze – te same funkcje, inne detale
W środku oba modele oferują:
te same dwa ekrany po 10,25 cala,
identyczny system infotainment z Apple CarPlay i Android Auto,
te same siedzenia, rozkład, bagażnik (ok. 280 l) i jakość materiałów.
Ale INSTER Cross wyróżnia się detalami stylistycznymi – np. innym kolorem przeszyć, matowymi elementami zamiast błyszczących i bardziej „outdoorową” tapicerką. Ma też bardziej zwarte fotele, które – jak twierdzi Hyundai – lepiej trzymają ciało w zakrętach. Sprawdziłem. Trzymają. Ale czy aż tak? No, to już zależy od tego, ile zjadasz na lunch.
Dla kogo który?
Hyundai INSTER:
dla mieszkańca miasta, który szuka czystej formy, mniejszego oporu powietrza i maksymalnego zasięgu,
dla tych, którzy chcą komfortowego auta do codziennych tras, z odrobiną stylu i nowoczesności.
Hyundai INSTER Cross:
dla aktywnych, którzy czasem wyskoczą za miasto, na działkę albo na nieutwardzoną drogę,
dla tych, którzy po prostu wolą auta z wyglądem „mini SUV-a” i szukają nieco bardziej pazura w stylu.
Podsumowanie: dwóch braci, ale każdy z inną osobowością
Hyundai INSTER i INSTER Cross to jak dwóch braci – podobnych z genów, ale zupełnie innych z charakteru. Jeden jest spokojny, elegancki, przewidywalny. Drugi – trochę dziki, trochę buntowniczy, ale wciąż z tym samym sercem pod maską.
Wybór? Zależy od Ciebie. Ale jedno jest pewne – z którymkolwiek z nich wyjedziesz z salonu, trafisz w dziesiątkę. A przy stacji ładowania i tak każdy zapyta: „Ej, co to za fajne auto?”
Partner testu: Hyundai DEX-POL, Lubin
Hyundai dolnośląskie, Hyundai Dolny Śląsk
Artykuł sponsorowany